Moja lista blogów

Obserwatorzy

piątek, 9 grudnia 2011

Cd.Chiny- miasto SUZHOU


Dzisiaj po zanudzam ciekawostkami z Chin

W dniu 12 zwiedziliśmy miasteczko Suzhou ( a byłam w 7 miastach) to jedne z nich które zwiedziliśmy .


Zdjęcia są robione po drodze gdy dochodziliśmy do Ogrodu  Mistrza Sieci -ogród powstał XII w. i jest to najmniejszy ogród który zajmuje powierzchnię około 6 tyś.m2


Oczywiście od 1997 r znajduje się na liście światowego Dziedzictwa UNESCO

Oczywiście wszędzie gdzie tylko się popatrzy  wisi pranie  i to wszystko co tylko można uprać !i wysuszyć



Linia telefoniczna prawie jak u nas w Polsce



To już w ogrodzie Mistrza Sieci 




Oczywiście piękne rośliny które rosną w każdym ogrodzie które zwiedziliśmy




Powiem szczerze to 1 z 3 najlepszych i czystych toalet w Chinach
mój mąż takie zdjęcia tez robił bo to trzeba widzieć i porównać z innymi toaletami czyli niebo i piekło -hi hi




Dużo  hodują mają drzewek  bonsai - większość drzewek ma po 100 lat












Oczywiście sklep w którym można kupić wszystko przede wszystkim haftowane i rysowane  obrazy  i obrazki na papierze ryżowym





 Kolejne drzewka










 A to nasz Chiński przewodnik John czyli Dzon  
-mówił po angielsku






Uliczki którymi chodziliśmy ludzie sobie odpoczywają siedzą rozmawiają są bardzo przyjażni


A to juz fabryka jedwabiu
  nici jedwabne


 Jedwabniki wykluwają się z jaj po około 10 dniach. Od momentu wyklucia się jedzą niemal bez przerwy. Ich ulubionym pokarmem są liście drzewa morwowego, choć w przypadku braku pokarmu, nie pogardzą swoim rodzeństwem. Zanim zaczną owijać się w jedwabny kokon, najpierw cztery razy zrzucą skórę.
Kokon jest zrobiony z około 300 do 900 metrów surowego jedwabiu. Nić o średnicy około 0.01 milimetra jest delikatna i lśniąca. Aby wyprodukować pół kilograma jedwabiu, trzeba wykorzystać około 2 do 3 tysięcy kokonów.

a to już zdjęcia  całego  procesu  po kolei jak się robi kokon i jak powstaje tkanina 




A to pani która przebiera kokony


Na jedną nitkę składa się 8-9 kokonów




A to już wyrób tkaniny 






A tak się robi kołdry nawet miałam bierny udział w zrobieniu może powiem w rozciągnięciu jednej warstwy









 A to już sklep w którym można było sobie kupić różnego rodzaju kołderki zimowe i letnie


No i cennik 100 Juan - to Polskie 44 zł w miesiącu pażdzierniku



Ta pościel była tak droga ze u nas dobre autko można za nią kupić 



A to już sklep z ubraniami wszystko jest to 100% jedwab 





To są tkaninki które sobie kupiłam 100% jedwab 
ale cenna tez nie mała wybór ogromny nie wiadomo co kupić ja kupiłam oczywiście tylko po kawałku dla moich lalek ale na uszycie kimonka muszą jeszcze trochę poczekać
100% jedwab sprawdza się podpalając go jak sie pali to jest 100% a jak się topi to podruba







Oczywiście wszędzie klima i kraty w oknach + pranie
-zdjęcia robione po drodze z autobusu




A to pan który sprząta ulice na każdym kroku można było spotkać ludzi z takimi miotłami i było czysto oczywiście są miejsca w którym był syf tak jak wszędzie 




Zjadłam owoc -sukces ( oczywiście piszę o owocu kupionym na ulicy ze straganu) juz wiem jak się ten owoc nazywa
RAMBUTAN inaczej chińska śliwka






Ludzi chorych i żebrzących nie spotykaliśmy aż tak często może mają jakiś zakaz nie wiem ale raz pszyszedł taki pan do nas  z garnuszkiem i zaniemówiłam



To również zdjęcia po drodze z autobusu








Sklep z owocami mniam mniam



Sklep DVD i CD









U nich to nawet warzywa rosną na dachu



A to już kolejny ogród Pokornego Zarządcy to największy ogród w Suzhou jego powierzchnia wynosi 52 tyś.m2oczywiśćie w każdym takim ogrodzie powinny  się znajdować elementy przedstawiające wodę ,skały,roślinność architektura ( symbol człowieka)

Oczywiście od 1997 r znajduje się na liście światowego Dziedzictwa UNESCO






Niewiem co chciałam zrobić powąchać ,polizać może trochę kory nadgryżć a może stałam tam za karę -hi hi





Oczywiście sprzątający ogrodnicy na każdym kroku



A tu stolik i krzesełka można było odpocząć



I młodzież szkicująca ,rysująca krajobrazy na każdym kroku gdzie się nie spojży ktoś rysuje 





Cieśle Chińscy to już działka mojego męża











 A to już droga na targ tu się działo!






Kupisz wszystko 



 Ziemniaki



Suszone ryby



 I ten zapaszek -fuj




Suszone przyprawy



Ryby




Kraby



Narzędzia 


I cały czas idąc ulicą z prawej i z lewej wisiało pranie -ciekawe jak ono pachniało brr





To tez jakiś sklep ale nie pamiętam z czym



I mnóstwo ludzi




Można kupić do zjedzenia po drodze kaczkę po pekińsku



Karaluchy ! on je pakuje w kawałek gazety pytałam czy to do zjedzenia ale powiedział ze nie





Restauracja z jedzonkiem



I to coś co miało oczka i dziobki -jakiś rarytasik -chyba małe kurczaczki ja uciekłam ale mąż zrobił pamiątkowe zdjęcie 


Szewc


i kaczuszkę można kupić



Jajeczka 



Kurki no i zwróccie uwagę na wagę  która nigdy w życiu nie była myta -blllle a i otoczenie też za lśniące nie jest hi hi


Kolejny rarytas po co jej 1 rękawiczka jak i tak śmierdziało



kolejne jedzonko po drodze


??????




Suszenie prania



Wejście do domu nie wiem po co ta szczotka do kibelka wisi?



Czesanie pieska przed domkiem 




Mechanika pojazdowa -na pewno bym mu auta do naprawy nie zostawiła


Jakieś nie dobre dziecko które biło pieska - nawet mieliśmy takie zdażenie ze jakieś dziecko tej wielkośći co na zdjęciu podlatywało do nas i wszystkich kopało jaki był agresywny jak go złapałam i nim potrzęsłam ale co tam dalej i zero reakcji znajoma powiedziała też trzeba było go kopnąć może wtedy by zrozumiał !że nie wolno!kopać




Perły w muszli tez można kupić
A jak rozpoznać prawdziwą perłę -pocierająć 2 perły musi lecieć pyłek i musi się ścierać 



Chciałam sobie kupić apaszkę z podruby jedwabnej ale mi taką cenę pokazała na kalkulatorze ze musiałam aż z bliska popatrzeć czy za dużo cyferek nie dodała



Sklep z koralami ,naszyjnikami i z tym co ja najbardziej uwielbiam 






 A to parę rzeczy które kupiłam









 A to już zdjęcia z autobusu po drodze






A to sklep łazienkę urządzisz w mig ..



Po drodze sklepy z długami sukienkami -zdj. z autobusu.








I sierotka Marysia tez ozdabia drzwi









 A to już ręcznie robione obrazy takie obrazy różnego rodzaju robi się od 2-5 lat niektóre i dłużej




Nici jedwabne do haftu



A to pani która oczywiście ręcznie haftuje  obraz  zauważcie ze lewą rękę ma cały czas pod spodem i ten obraz tak jak widać z góry będzie identyczny pod spodem -haftuje się jedną niteczką czyli jedna nitka jedwabnych nici składa się z 9 nitek jest to tak piekne ze jak nie zobaczycie na własne oczy nie uwierzycie..



Wszystkie obrazy stojące na takich obrotowych ramkach z tyłu są identyczne 












 A to już obrazy na ścianę w ramach -cuda









I tak zakończył się dzień w Suzhou tak do wiadomości piszę mając do dyspozycji w każdym mieście autokar to i tak dziennie robiliśmy od 6-10 km piechotką ale warto było.
CD.nastąpi

13 komentarzy:

  1. Niesamowite te Chiny...pełne sprzeczności. Tu kibelek extra-exluzive, a potem te nory/domy brudne, okratowane i to pranie....Choć warsztat samochodowy podobnie wygląda u mojego sąsiada ;) Dzięki Ci Gabrysiu za piękne fotki. Poczułam się zupełnie tak, jakbym tam była z Tobą. Twoje zdjęcia pokazują prawdziwe Chiny, a nie te z TV i muszę się przyznać, że zupełnie wyglądają inaczej.
    czekam na następne !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cuda, Zamęczaj nas dalej takim zdjęciami. Jedwab fantastyczny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze raz gratuluję wycieczki, bardzo fajnie, że zrobiłaś tyle zdjęć.
    Ja pewnie nigdy tam nie będę, więc relacja z pierwszej ręki mile widziana. :)

    Przyznam, że czekam na ciąg dalszy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ cudnie!!!Piekne zdjęcia,a Chiny to kraj pełen sprzeczności chyba :)

    A ten owoc to nie LICZI?? tak jakoś wygląda...

    :) Wspaniała wycieczka!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuje Wszystkim za miłe komentarze
    Loreen tak jak pisałam te kibelki były na błysk w innym wątku pokaże inne no nawet niektórych miastach bez dzwi -tam przezyliśmy szok!
    Urshula -ten owoc to RAMBUTAN juz mi mąż powiedział
    Postaram się opisac te 15 dni co jakiś czas
    POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna wycieczka. A ciekawi mnie, skoro te karaluchy nie do zjedzenia, to do czego??

    OdpowiedzUsuń
  7. Matko kochana,jestes mistrzynia dlugich wpisow,bezkonkurencyjnie!!:]
    Ale relacja jest fantastyczna,wycieczka na wschod nie jest i nie byla nigdy moim marzeniem niemniej fantyastcyzne rzeczy tam widzialas,a et kokony-fuuuuj!!:D Pranie nie wiem czym pachnialo i wole nie wiedziec zwlaszca,ze kazdy jeden azjata jakiego spotkalam w UK,kazdy jeden pachnie jedzeniem i niczym wiecej (osobiscie nie cierpie chinszczyzny,wiec d;la mnie slowo zapach jest umowne:).Kibelki zrobily na mnie wrazenie,tak jak miasto bo np Glasgowice to chyba jedno z najbrudnieszych miast brytyjskich;ludzie w ogole nie dbaja o to co robia z papiertkiem,butelka po soku itp,z drugiej jednak strony zdarzalo mi sie isc w nieskonczonosc ze smieciem w reku a kosza na ulicy ani sladu:/ W centrum owszem sa,ale tam porzadku tez prozno szukac.Zachowania i zwyczaje szkotow to jednak osobny temat,tutaj skupmy sie na podziwianiu tego co pokazalas;jest co!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. privace-karaluchy ponoć nie którzy kupują zeby je hodować dla swoich pupilków jako pokarm -myślę o węzach ,pająkach itp fuj fuj samo to zeby było u mnie w domu to juz mam obrzydzenie
    privace i emigrantka -Dzieki dziewczyny za komentarze

    OdpowiedzUsuń
  9. Gabi relacja FANTASTYCZNA!!!!!!

    Czekam na dalszy ciąg.

    Dobrze jest zobaczyć kraj oczami turysty a nie przewodnika. Cóż do brudu jak widać można się przyzwyczaić ale te rybki na targu wywołują dreszczyk obrzydzenia;) Suszące się galoty to też nie chińskie lampiony , ale cóż widać mieszkanka mają malutkie a pranie gdzieś wywiesić trzeba ;) żyjąc na co dzień w takich warunkach pewnych rzeczy oni pewnie nie zauważają ;)natomiast dla turysty to lekki szok.

    Relacja z fabryki jedwabiu kapitalna- jedwabniki jednak najbardziej podobają mi się w wersji okokonionej ;) a już najbardziej jako materiał ;)
    Obrazy z jedwabiu wymagają niezwykłej precyzji i samozaparcia osoby haftującej. Wygladają imponująco.

    OdpowiedzUsuń
  10. Gabi, piękna wycieczka. Miło się czyta opisy zdjęć. Dziękuję za podzielenie się wrażeniami. Oczywiście, jeżeli będzie ciąg dalszy chętnie poczytam i oglądnę. Kupiłaś śliczne biżu. Fabryka jedwabiu robi wrażenie. Szkoda mi tych larw, bo one chyba giną w trakcie procesu.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniała wycieczka! Miło jest zobaczyć takie "prawdziwe zdjęcia" a nie pokolorowany świat z telewizji. Szczerze gratuluję podróży, choć sama wolę inne rejony naszego świata ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziekuję dziewczyny za miłe komentarze !ciąg dalszy nastapi przez 15 dni było tego sporo i naprawde ciekawe rzeczy mozna było zobaczyć!

    OdpowiedzUsuń
  13. Fascynujący reportaż przygotowałaś. Z ogromnym zainteresowaniem obejrzałam sobie wszystko. Szczególnie wytwórnie jedwabiu i te jedwabniki. Super Gabi i czekam na cdn.

    OdpowiedzUsuń